3.10.2015

Waiting for a miracle

Nie latem
To nie było lato, choć ja wolę lato.
Ale zakochuję się jak spadają liście.
Nagle.
Jeszcze zielona.
I z pewnym zaskoczeniem.
Nagle.
Od lekkiego wiatru
z hukiem spadam na ziemię.


To nie było lato, choć i ja wolę lato.
Ale pocałunek, jak słońce na śniegu,
dzieli się na setki błyszczących promieni.
 

To nie było lato, choć ja wolę lato.
Ale trzeba umieć wiosną zacząć od nowa.

To nie było lato.
Ani razu.
 

To nie było lato.
I dobrze.
Bo latem boli mnie głowa.

1 komentarz:

  1. Oczywiście wiersz jest o porach roku, jakby ktoś nie wiedział!
    Jak "nie było lato", to co było? Świetny kalambur!
    Należy się przy nim zatrzymać! A.D.

    OdpowiedzUsuń