jak dawniej Wszystko jest jak dawniej. A jednak boi się restauracji i nie zna umiaru. Za lustrem stoi kościotrup, który karci okrutnie za każde przewinienie.
Z zaskoczenia Nie spodziewali się nawet, że ich na to stać, I wydaje im się, że dzieci nie umieją liczyć. Używki nie uczynią bólu mniej dotkliwym, A niemowlęta w drogich śpioszkach płaczą.
Przepraszam... Wszyscy wciąż odliczają sekundy do końca wyroku. I próbują przymykać oczy na znęcający się los. Przepraszam, czy wolno naśmiewać się z tego, jak bardzo się cierpi?