Wracam
Wracam myślami do tamtego pokoju.
W mojej niepamięci
siedzisz w półmroku i niespodziewaniu,
bawiąc się lokami.
Od kogoś mojego pokroju
nie można było oczekiwać nic więcej
(coś mniej tak,
ale tym razem logika zawiodła).
Zapewne kochałbym Cię dalej.
Z pięknymi dłońmi wokół jego barków.
Ale to moje dłonie były pierwsze
tam, gdzie nie chciałem ich posłać.
Wracam myślami do gasnących oczu.
W mojej niepamięci
czarne paznokcie drapią blady parkiet,
brudne paznokcie ściskają Ci szyję.
Od kogoś o tak pięknym obliczu
można było oczekiwać ładniejszego końca.
Nigdy więcej nie patrz na mnie
w ten sposób, kochanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz