Trochę przydługawe, ale mam nadzieję, że nikomu to szczególnie nie przeszkadza.
Trudne pytanie
Jesteś moją ostatnią nadzieją
na wypełnienie pustki.
Jesteś ostatnią ofiarą
dawno skończonej oszustki.
Pomiędzy tym co myślę i co mówię
znalazłeś sobie miejsce.
Pomiędzy tym co wiem i co czuję
Ty czujesz się bezpiecznie.
Nienawiść w oczach bez blasku,
w Twoich okrutnych słowach.
Szukasz swojej kopi - wśród
luster wszak łatwiej się schować.
Codziennie z własnego rozkazu
zakładasz inną maskę.
Codziennie przepięknie kłamiąc
zmuszasz świat, byś miał rację.
Ktoś musiał kiedyś Cię zranić,
od wewnątrz, prosto w nic.
Ktoś musiał tak Cię zniszczyć,
że oduczyłeś się żyć.
To naprawdę nie jest rozmowa
na taki stan mojego umysłu.
To nie jest takie proste - recytować
litanię cudzych pomysłów.
Jesteś bezbarwnym papierkiem
w opakowaniu pięknym.
Jesteś kamiennym gadem
o kręgosłupie miękkim.
Nienawiść w wyblakłych oczach
nienawiść w okrutnych słowach.
Czy będzie jej dla mnie więcej,
jeśli Ci powiem czym jesteś?
Mnie długość nie przeszkadza, ale jak wiadomo- nie mój klimat. Więc bez komentarza,- dajmy się wypowiedzieć podmiotowi lirycznemu! A.D.
OdpowiedzUsuń