Pogrupowałam wiersze (przynajmniej część z nich), choć na pewno
wprowadzę jeszcze wiele zmian. Cieszę się, że zostało to zauważone :) .
Zabawa
w dodawanie etykiet zajęła mi zaskakująco dużo czasu, więc w
ostatecznej formie pojawią się one zapewne, dopiero za jakieś dwa
miesiące lub więcej (mam zamiar sortować wiersze w miarę
systematycznie).
Chciałabym oczywiście powiedzieć, że zajmę się
blogiem w ferie- wszystko poukładam, posortuję, uproszczę, ale są to
marzenia ściętej głowy. Jeśli w ogóle znajdę czas na pisanie, będzie to
niewątpliwie cud.
<Miałam zamiar wstawić tego posta przed wyjazdem, tj. około 12 lutego... Nie wyszło :D.>
Niewątpliwie to błąd nie bez racji
Księżniczka wycięta z baśni nie pasuje do dnia i próbuje się wtopić,
lecz zamiast tego topi się jedynie. Zostanie z niej ilustrowany wosk rozlany
po stole i kartka papieru.
Krępują ją naszyjniki, ale są zbyt drogie, by miała odwagę je zerwać.
Powiedziano jej, że blizny są droższe od złota. Ponaglające głosy
wypalają dziury w wyobraźni.
Zdąża za tłumem starając się nie gubić skrzydeł.
Wpada w ciemność, gdzie dłonie, wyciągnięte
w błaganiu, związują niewinnych.
Nie lubi patrzeć w gwiazdy, bo są tak przyziemne.
Jej dusza przeżywa powódź, wylew czarnych
pożyczek cudzego (nie)szczęścia.
Księżniczki mają zwyczaj chwalić kulturę wysoką i wysokie obcasy.
To definiuje je lepiej niż wszelkie słowniki, których wyrwane strony
pieczętuje wosk.
Starała się nadążyć, zanim zorientowała się, gdzie naprawdę zdąża.
Zaczęła zbierać różnobarwne nieba i zrozumiała, że nie widzi
samej siebie.
Pasterze głupich owiec wzruszają ramionami.
Przed zgubieniem się z bezmyślną ławicą
w odpływie, bierze głośny oddech.
Ułożono wielką twierdzę z gwiazd, gdzie więzią
każdego, kto śmiał jej tknąć (oprócz smoka).
Smok spija po kropelce czarny sok z żył baśni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz