Nieświadomość
Pastylki z malinami
lub trutką na szczury
rozsypane na stole.
Nieświadome dramatu
błękitno-bure szmaty,
leżą obok,
wyciśnięte z zeznań.
Uwaga nie powinna
pozostawać skupiona,
więc krąży jak pies,
na łańcuchu i warczy,
okazjonalnie odgryza
czemuś dłoń.
Utopiona w herbacie
poezja wstaje z martwych
i przytula się
do kartki, samobójczo.
Szmaty spoglądają
ze zdziwieniem.
Zakopane bomby w
ogrodzie pod paprotką.
Doświadczenie
nie pozwoliło uciekać,
ale i tak pozostały
urwane dłonie.
Cokolwiek. Pastylki
zbierane w pospiechu.
Kaszel zdusi cichy
warkot. Porzucone
palce związane szmatami.
Utopię Cię w herbacie
Poezjo Natrętna.
Stawiająca na swoim.
Czy maliny są gorzkie?
"Poezja Natrętna"- na tytuł tomiku się nadaje, a już na pewno na etykietę. A.D.
OdpowiedzUsuńNie. Maliny są całkiem fajne.
OdpowiedzUsuńUtopmy się w cherbacie, urwane dłonie.
Błękitno-bure szmaty.
Ale naprawdę, wiersz bardzo fajny, interesujący, odrobinę przerażający.
Masz talent. I rzeczywiście "poezja natrętna" nadaję się na tytuł tomiku