Jak można tak być
tak
żyć
na skraju muzyki
i ognia
melodii
i
rozpaczy
I ciężko jak melodia ?
Czuje na swojej twarzy ciepły wiatr,
A w głowie zamknął zapachy Księżyca.
Kocha swobodę i schowany w niej świat,
Kiedy go miasto-meduza zachwyca.
Czy można tak pić
tak wyć
jakby się miało
zniknąć
musiało
zginąć
I powolnie jak nakaz ?
Słyszy w swoich uszach głośny trzask,
A w pamięci ma smaki Podziemi.
Zna jeszcze śmiechy i ukryty w nich płacz,
Kiedy go anioł przykuwa do ziemi.
Kto może się tak kryć
tak
wić
w panice muzyki
i
fal
melodii
i
blasku
I radośnie jak żal ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz