Wizyta
W domu bez klamek
Ktoś czuje krople deszczu
na twarzy, choć zamknięto
wszystkie okna i drzwi.
Niektórzy chowają się
czasem pod łóżkami
z mieszaniną nadziei
i lęku, w przekonaniu,
że Ktokolwiek ich szuka.
Wszystko to na nic, bo
tutaj Każdy, kto robi
cokolwiek- wie jak i
nawet zna wszystkie
labirynty i schowki.
A kartoteka pełna imion,
nazwisk i zachowań,
z dodatkowym opisem
wyglądu i numerem
pokoju leży na komodzie
w pełni dostępna.
Ale najgorzej jest wtedy
(jeżeli już tworzymy
takie rozróżnienia),
kiedy Komuś z zewnątrz
przychodzi do głowy
ni stąd ni z owąd
dziwny pomysł, aby
odwiedzić Kogoś,
kogo kiedyś znał.
Większość z nich wpada
wtedy w panikę i rozpacz,
bo tak reaguje się tu
na nieznajomych.
A Nikt nie zna Kogoś,
kogo ostatni raz widział
jeszcze w innym życiu.
Czy z tym Każdy, Kogoś, Nikt z dużej litery to był przypadek? ;)
OdpowiedzUsuńAle zależy co masz na myśli... :)
UsuńNie, nie przypadek. Wyróżnienie po prostu, próba zwrócenia uwagi na te konkretne słowa.