Przemowa w taksówce
Rozsypuję
się na kawałki.
Kawałek
realizmu.
Kawałek
głupiej bajki.
Rozsypuję się na kawałki.
I
nie mam pojęcia,
Ktoś odciął mi rękę
Dzisiaj,
drzwiami metra
I przez bieg
długi,
Stargała
mi się sukienka.
Szukałam po
świecie klucza,
Ale proszę się
nie martwić,
Bo już wiem
gdzie jest.
Pan wyobraża
sobie?
W torebce!
To
takie...takie przyziemne.
Wiem, jestem
cała mokra.
Nie, tak, nie
wiem czy to deszcz,
Ale myślę, że
mogę,
Mieć
ślad na twarzy z łez.
Rozsypuje się na
kawałki,
Od wnętrza.
I jestem z tego
lżejsza,
I jestem z tego
większa.
I się unoszę,
Pan rozumie,
Nad głowami
ludzi.
Jak wróżka, jak
balonik,
Nim
zdążą się obudzić.
Tak. Oszalałam.
Może. Nie.
Nie mogę
zaprzeczyć.
Nigdy. Proszę
już jechać.
Osiedle Bardzo
Proste
20A przez 4.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz