14.10.2013

Lonely mountain

Nie jestem pewna czy ta "bajka" wpisuje się w ten rodzaj literacki, ale mam taką nadzieję. Próbuję, jak widać, różnych dziedzin poezji: więc teraz nadszedł czas i na tą. 

Bajka o samotnej górze

Była sobie raz góra,
Góra wiecznie smutna.
Drażniła ją mina butna.
Los złośliwy wśród
Gór o zadartych nosach
Ją postawił. Przypomnę tu
O częstych donosach,
Na tenże los bardzo zły:

Skarżyły się nań, wiejskie psy-
-Że w budach mieszkają,
Że tak rzadko biegają,
Że smutno im strasznie w ogóle,
Bo nikt do nich nie podchodzi czule.

Jednak góra większe miała powody,
Bo w górze zgasł duch hardy i młody
I chandra ją coraz częściej dopadała,
Bo była chuda, mała
I choć kamienna- bardzo słaba,
I przeszkadzała jej zła sława.

Albowiem gadała rzeka,
Że góra strasznie narzeka.
Nic jej nie odpowiada,
I na wszystkich ujada.
Góra,  się na nią  za to obraziła,
Potem zaś ze skargą 
Do Pana Księżyca szybko pobieżyła,

Księżyc pomyślał, że pomóc jej warto,
I jej obiecał, że coś wymyśli,
Że problem rozwiąże- jakby to uściślić.
Myślał dwa tygodnie,
Leżąc sobie wygodnie,
Na niebieskiej poduszce i czytał jej skargi:

Otóż były między nią, a innymi górami 
Bardzo liczne zatargi,
Aż ona krzyknęła:Nie rozmawiam z wami!
I się śmiertelnie obraziła.
Cóż miał Księżyc poradzić- taka przecież była.

I wpadł na pomysł świetny,
Doprawdy nowatorski,
By znaleźć jej nowy dom, jasny, piękny,
Gdzie mogłaby przyjmować gości.
Choć, nie. Gości nie.
Bo przecież nabrudzą. 
W miejscu tym  nie byłoby jej znowu źle.
Lecz czy nie byłaby znów smutna się nudząc?

Gdy góra poznała plany,
Ruszyła z Księżycem w tany,
Ze szczęścia, z wielkiej, ogromnej radości,
Że nie będzie mieć sąsiadów, 
Niezapowiedzianych gości,
Będzie sama biegać do sadów,
Będzie wolna nareszcie,
Albowiem, trza wam wiedzieć, że 
W towarzystwie, czuła się jak w areszcie.
Innym byłoby samotnym źle-jej (podobno) nie.

Dlatego tam, hen daleko
Za lasem, hałasem, za rzeką.
Jest jedna wysoka góra,
Dusza samotna w fortecy murach,
I teraz jednak po latach zatęskni,
I smutno zaśpiewa, 
Tam gdzie Księżyc nie zagląda,
Gdzie nie szumią drzewa.



1 komentarz:

  1. Morału nie czuć. Każesz się go domyślać, a znaleźć właściwy, to jak szukanie igły w stogu. Alegoryczność bajki nie na tym polega, że ma nim być morał.
    Jeśli to debiut, to nie trafiony. Wiersz dobry, ale bajką faktycznie nie jest.

    OdpowiedzUsuń